Pierwsze spotkanie z wiceliderem zielonogórskiej okręgówki Cariną Gubin zaplanowane na wtorek nie odbyło się ze względu na fatalne warunki pogodowe. Dzisiaj aura oszczędziła nas, a dodatkowo dodatnia temperatura w połączeniu ze słońcem sprawiły, że z płyty bocznej mirskiego stadionu całkowice zniknął śnieg i można było rozegrać mecz sparingowy.
Włókniarze zaskoczyli gości już w pierwszej minucie kiedy składną akcję zespołu wykończył Bartek Morzecki. Później gra wyrównała się, jednakże więcej okazji do podwyższenia wyniku mieli gospodarze. Niestety, tak jak w poprzednich sparingach albo świetnie bronił golkiper gości albo fatalnie pudłowaliśmy. Po przerwie obraz gry nie zmienił się za bardzo, była ona zacięta i wyrównana. Najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał Łukasz Krawczyk ale znajdując się trzy metry od bramki fatalnie uderzył piłkę głową, przenosząc ją nad poprzeczką. Goście także mieli swoje szanse, a przy jednej z nich dopisało im szczęście. Po płaskim dośrodkowaniu w pole karne Włókniarza Łukasz Niemienionek tak fatalnie interweniował, że skierował piłkę do swojej bramki. Pomimo usilnych starań z obu stron wynik już do końca nie uległ zmianie.
WŁÓKNIARZ - CARINA 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - B. Morzecki, 1:1 - Ł. Niemienionek (bramka samobójcza).
WŁÓKNIARZ: Jaworski - Dołęga, Ł. Niemienionek, Kowalski, P. Grygiel - Sz. Morzecki, Leśniański, Gajewski, Paweł Juźwik - B. Morzecki, Majer.
Rezerwa: Krawczyk, Supel, Faściszewski, Chęciński.
CARINA: Matwiejczyk - Winograd, Piotrowski, Zborowski, Woryta - Fiedorowicz, Zych, Jankowski, Sobolewski - Dawidziak, Purczyński.
|