XXII kolejka IV ligi dolnośląskiej - frajerski remis.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 18/04/2016 07:42
W każdej innej sytuacji remis z Granicą i to na wyjeździe należałoby uznać za duży sukces. W Bogatyni zawsze gra się bardzo ciężko, składają się na to m.in. bardzo specyficzne warunki jakie panują na obiekcie przy ul. Sportowej. Niestety tym razem remis trzeba uznać za porażkę, bo nasz rywal zagrał bardzo topornie, jak zresztą w większości swoich spotkań, a jego taktyka polegała w większości na wrzutkach w pole karne, a tam niech się dzieje co chce. Włókniarz kulturą gry i umiejętnościami technicznymi przewyższał rywala o klasę, ale po raz kolejny zabrakło skuteczności i wyrachowania. Powróciły koszmary z meczu wyjazdowego z Polonią Trzebnica, gdzie prowadząc do 90 minuty 2:1 i dodatkowo grając z przewagą dwóch zawodników zeszliśmy z boiska pokonani. Przykro to stwierdzić ale drużyna prowadząc, mając przewagę w stanie osobowym i dodatkowo stwarzając sobie multum okazji do strzelenia kolejnych bramek kompletnie nie wie ani jak obronić korzystny rezultat, ani też nie potrafi go podwyższyć...
Rozszerzona zawartość newsa
W każdej innej sytuacji remis z Granicą i to na wyjeździe należałoby uznać za duży sukces. W Bogatyni zawsze gra się bardzo ciężko, składają się na to m.in. bardzo specyficzne warunki jakie panują na obiekcie przy ul. Sportowej. Niestety tym razem remis trzeba uznać za porażkę, bo nasz rywal zagrał bardzo topornie, jak zresztą w większości swoich spotkań, a jego taktyka polegała w większości na wrzutkach w pole karne, a tam niech się dzieje co chce. Włókniarz kulturą gry i umiejętnościami technicznymi przewyższał rywala o klasę, ale po raz kolejny zabrakło skuteczności i wyrachowania. Powróciły koszmary z meczu wyjazdowego z Polonią Trzebnica, gdzie prowadząc do 90 minuty 2:1 i dodatkowo grając z przewagą dwóch zawodników zeszliśmy z boiska pokonani. Przykro to stwierdzić ale drużyna prowadząc, mając przewagę w stanie osobowym i dodatkowo stwarzając sobie multum okazji do strzelenia kolejnych bramek kompletnie nie wie ani jak obronić korzystny rezultat, ani też nie potrafi go podwyższyć. Pierwsi dobrą okazję stworzyli sobie miejscowi ale na posterunku był najlepszy tego dnia na boisku Adam Swarzyński, który w 3 minucie obronił groźny strzał z pola karnego. Włókniarz w odpowiedzi zrewanżował się akcją Pawła Niemienionka, który w 5 minucie dostał piłkę w polu karnym, ale uderzył tylko w poprzeczkę. W 15 minucie udał się wyjść na prowadzenie, po zamieszaniu w polu karnym na raty Gawlika pokonał Bartek Morzecki. Granica chwilę później o mało co nie wyrównała, ale niesiona wiatrem piłką trafiła na szczęście tylko w poprzeczkę. W 17 minucie w znakomitej sytuacji znalazł się ponownie Paweł Niemienionek, ale będąc sam przed bramkarzem posłał piłkę na poprzeczką. Włókniarz podwyższył wynik w 22 minucie, kiedy to Jacek Jasiński strzałem z ostrego kąta zaskoczył defensywę Granicy. Kolejne dwie okazje miał Jarek Wichowski ale będąc sam na sam z bramkarzem za bardzo kombinował i za każdym razem ubiegali do obrońcy. Po przerwie Granica nie mając nic do stracenia ruszyła do skomasowanych ataków, narażając się tym samym na kontry. W 52 minucie kolejną próbkę swoich umiejętności dał Adam Swarzyński zatrzymując na linii strzał jednego z miejscowych zawodników. Goście za sprawą Dawida Grygla powinni w 58 minucie prowadzić już 3:0 ale strzał naszego zawodnika, który ograł już bramkarza, był tak słaby, że piętą zatrzymał go przed samą bramką obrońca Granicy. Od 60 minuty Włókniarz grał z przewagą zawodnika, bowiem z boiska wyleciał za kolejne przewinienie Augustyn. Niestety zamiast to wykorzystać pozwoliliśmy się stłamsić gospodarzom, którzy po praktycznie każdej wrzutce w pole karne teatralnie się w nim przewracali, domagając się podyktowania rzutu karnego. W 65 minucie dopięli swego i strzelili bramkę. Do kolejnej wrzuconej w pole karne piłki najwyżej wyskoczył najniższy na boisku Bartnicki i Granica złapała kontakt. Włókniarz mógł momentalnie skarcić rywala ale Bartek Morzecki stojąc na piątym metrze i mając przed sobą tylko bramkarza leżącego na ziemi kopnął piłkę w taki sposób, że pofrunęła ona wysoko, wysoko nad poprzeczką. Granica opadała z sił ale w 88 minucie miała niepowtarzalną okazję do remisu. Napastnik gospodarzy ograł Łukasza Niemienionka, który salwował się faulem, a że zrobił to w polu karnym to decyzja mogła być tylko jedna, jedenastka. Na szczęście na wysokości zadania stanął Adam Swarzyński, który w znakomitym stylu obronił strzał. Co z tego jeżeli w samej końcówce miejscowi jednak zrealizowali swój plan. Żaden z defensorów gości nie potrafił wybić piłki na tyle daleko żeby odsunąć niebezpieczeństwo, a z zamieszania skorzystał Mikulski, którym strzałem z pola karnego dał Granicy upragniony remis. Pomimo to, to Włókniarz miał piłkę meczową ale Arek Dołega będąc dwa metry przed bramką zamiast zdecydować się na strzał, starał się wycofać piłkę, nie bardzo wiadomo tylko do kogo, co wykorzystali zawodnicy Granicy i ją przejęli.GRANICA BOGATYNIA - WŁÓKNIARZ 2:2 (0:2)Bramki: 0:1 - B. Morzecki (15), 0:2 - J. Jasiński (25), 1:2 - Bartnicki (65), 2:2 - Mikulski (90). Żółte kartki: Szydło, Augustyn, Słomiak oraz Badura, Dołega, P. Niemienionek, Ł. Niemienionek. Czerwona kartka: Augustyn (60 - za dwie żółte). Sędziowali: Krzysztof Sobol oraz Mateusz Owoc i Dariusz Turek. Widzów: 150.GRANICA: Gawlik - Augustyn, Czap, Kostrzewa, Mikulski - Mokijewski (10. Bartnicki), Omelański, Savchuk, Słomiak - Szydło, Więckiewicz.WŁÓKNIARZ: Swarzyński - Dasiak, Kowalski, Ł. Niemienionek, Juźwik (38. Dołęga) - J. Jasiński (65. Becker), Badura, P. Niemienionek, D. Grygiel - B. Morzecki, Wichowski (90. Górny).XXII kolejka IV ligi dolnośląskiej - 16.04.2016: Lotnik Jeżów Sudecki - Polonia Trzebnica 2:2 Sokół Wielka Lipa - AKS Strzegom 7:2 Granica Bogatynia - Włókniarz Mirsk 2:2 Piast Nowa Ruda - Orzeł Ząbkowice Śląskie 1:3 17.04.2016: Chrobry II Głogów - GKS Kobierzyce 1:0 Orkan Szczedrzykowice - Olimpia Kowary 0:3 BKS Bolesławiec - Bielawianka Bielawa 0:3 vo.27.04.2016: Pogoń Oleśnica - Zjednoczeni Żarów