Niestety nie udał się Włókniarzowi rewanż na Twardym za sromotną porażkę z rundy jesiennej. Goście bezwzględnie wykorzystali swoje okazje do strzelenia bramek i odnieśli pewne zwycięstwo. Od pierwszych minut to Twardy nadawał ton grze, już w 6 minucie ładnie z dystansu strzelił Bałut, piłkę podbił jeszcze jeden z obrońców Włókniarza, a ta na szczęście dla miejscowych tylko odbiła się od słupka i wyszła w boisko. Goście niezrażeni takim obrotem sprawy dopięli swego już trzy minuty później. Mierzony strzał z dystansu Iwaniaka znalazł drogę do bramki Warchała. Włókniarze w 17 minucie za sprawą Niemienionka mogli wyrównać ale jego strzał głową bramkarz Twardego przeniósł nad poprzeczką. Kilka minut później było już 0:2, mocnym strzałem po ziemi z pola karnego popisał się Bałut i piłka zatrzepotała w siatce.
Po przerwie gospodarze wyszli bardziej umotywowani niż w pierwszej połowie i już w 47 minucie po potężnym strzale z dystansu Badury Goliński z trudem sparował piłkę na rzut rożny. W 70 minucie Morzecki ładnym technicznym uderzeniem zdobył dla Włókniarza kontaktową bramkę i wszystko wydawało się otwarte tym bardziej, że Twardy zaczął coraz bardziej oddawać pole miejscowym. W 80 minucie najpierw Majer, a minutę później Niemienionek mieli znakomite okazje na doprowadzenie do remisu. Miejscowi odkryli się zupełnie i goście to wykorzystali, minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wyprowadzili wzorową kontrę, piłkę na pole karne wrzucił Witczak, a tam z najbliższej odległości formalności dopełnił Marcinkowski. Szkoda, bo przede wszystkim w drugiej połowie Włókniarz nie ustępował liderowi i była realna szansa na urwanie gościom chociażby punktu.
Tak na marginesie, z drużyną Twardego na mecz przyjechała grupa około 15 młodych mężczyzn, w wieku dwudziestu, dwudziestu paru lat, którzy prawdopodobnie byli albo żołnierzami służby zasadniczej albo nawet żołnierzami zawodowymi. Sposób ich zachowania, a trzeba powiedzieć, że dosyć często i gęsto wspomagali się napojami wyskokowymi był momentami żałosny. Na koniec już po zejściu prawie wszystkich kibiców z obiektu, prowokując miejscowych fanów wdali się w przepychankę z kilkoma z nich. Po zajściu cały komplet "kibiców ze Świętoszowa" wsiadł do autobusu z napisem "Wojska Lądowe", którym na mecz przyjechała drużyna gości. Nam nie pozostaję tylko "pogratulować" takich "fanów" ekipie Twardego. Mówiąc wprost - "żołnierze" zachowywali się jak kompletnie spita banda wyrostków, robiąc tym samym niezłą reklamę Polskiej Armii.
WŁÓKNIARZ - TWARDY 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 - Iwaniak (9), 0:2 - Bałut (24), 1:2 - B. Morzecki (70), 1:3 - Marcinkowski (89). Sędziował: Mariusz Czechowski. Widzów: 300.
Włókniarz: Warchał - Kowalski, Dołęga, Niemienionek, Krawczyk I - Krawczyk II, Badura (60. Oniszczuk), Leśniański (80. Winnik), Faściszewski (46.Majer) - Gajewski, B. Morzecki
Twardy: Goliński – Makos, Bareła, Tylutki, Iwaniak (80. Marcinkowski) - Rychter, Kubik (60. Adamowicz), Chlabicz, Chruścicki - Wuzberg, Bałut (82. Witczak).
Pozostałe wyniki XIX kolejki "okręgówki" - 11.04.2009:
Granica Bogatynia - Sparta Zebrzydowa 5:1
BKS Bolesławiec - Czarni Lwówek Śląski 4:4
Chrobry Nowogrodziec - Gryf Gryfów Śląski 3:0
Łużyce Lubań Śląski - Nysa Zgorzelec 1:3
Cosmos Radzimów - Piast Zawidów 2:1
GKS Raciborowice - Orzeł Lubawka 2:0
Olimpia Kowary - Lotnik Jeżów Sudecki 1:1