XVIII kolejka IV ligi dolnośląskiej grupy zachodniej - blamaż w Jeleniej Górze.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 27/03/2019 07:56
Do trzeciego dnia kalendarzowej wiosny czekali piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra, aby na dobre wybudzić się z zimowego snu. Dzisiaj nasz zespół zagrał z Włókniarzem Mirsk spotkanie kompletne i po 90 minutach mógł świętować zwycięstwo 8-0! 20 minut wytrzymała mirska defensywa bez swojego lidera Adama Kowalskiego. W 21-ej minucie celną główką rywali napoczął Mateusz Firlej, a dwie minuty później w podobny sposób Robert Lekszycki podwyższył na 2-0. Dwa gole wystarczyły, by na dobre podciąć skrzydła Włókniarzowi, a biało - niebiescy rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Trzeciego gola uderzeniem z woleja zdobył Mateusz Zatylny, a wynik do przerwy ustalił Firlej, drugi raz wpisującą się na listę strzelców.


Rozszerzona zawartość newsa
Do trzeciego dnia kalendarzowej wiosny czekali piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra, aby na dobre wybudzić się z zimowego snu. Dzisiaj nasz zespół zagrał z Włókniarzem Mirsk spotkanie kompletne i po 90 minutach mógł świętować zwycięstwo 8-0! 20 minut wytrzymała mirska defensywa bez swojego lidera Adama Kowalskiego. W 21-ej minucie celną główką rywali napoczął Mateusz Firlej, a dwie minuty później w podobny sposób Robert Lekszycki podwyższył na 2-0. Dwa gole wystarczyły, by na dobre podciąć skrzydła Włókniarzowi, a biało - niebiescy rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Trzeciego gola uderzeniem z woleja zdobył Mateusz Zatylny, a wynik do przerwy ustalił Firlej, drugi raz wpisującą się na listę strzelców.

Po zmianie stron podopieczni trenera Krzysztofa Pietrzyka potrzebowali kwadransa, aby ponownie zadowolić swoich fanów. Zrobił to w pięknym stylu Zatylny, który efektownym wolejem wpakował piłkę pod poprzeczkę. Po pięciu minutach zakręcił się Łukasz Niemienionek i po jego niefortunnej interwencji Kacper Witczak musiał wyciągać piłkę z sieci. Chwilę później zagubiona defensywa mirszczan nie poradziła sobie z Danielem Gałachem, a pięć minut przed końcem karkonoską kanonadę zakończył Maciej Gargas, kapitalnym wolejem wybijając okno w bramce rywali. - To była najwyższa pora żeby wygrać. Obserwowałem Włókniarza w Mirsku przeciwko Sparcie Grębocice i ostrzegałem chłopaków, że jeżeli podejdziemy do meczu z nimi tak nonszalancko jak przeciwko Sparcie Rudna, czy Odrze Ścinawa, to będzie ciężki mecz. Dzisiaj chłopcy naprawdę powalczyli i fajnie pograli z czego bardzo się cieszę. Oczywiście nie ma co popadać w hurra optymizm, bo jest jeszcze dużo do naprawy - mówił po meczu trener Pietrzyk. - Poprawiliśmy skuteczność to raz, dwa po raz pierwszy w tym roku zagraliśmy na zero z tyłu. Do tej pory w każdym sparingu i meczu ligowym traciliśmy gola. Udało się to zatrzymać - dodaje szkoleniowiec.


KARKONOSZE JELENIA GÓRA - MKS 3KF-WŁÓKNIARZ  8:0 (4:0)


Bramki: 1:0 - Firlej (21), 2:0 - Lekszycki (23), 3:0 - Zatylny (36), 4:0 - Firlej (39), 5:0 - Zatylny (60), 6:0 - Ł. Niemienionek (65 - bramka samobójcza), 7:0 - Gałach (67), 8:0 - Gargas (85). Żółte kartki: Bębenek oraz Krawiec. Sędziowali: Marcin Domina oraz Piotr Bajer i Michał Połomski. Widzów: 150.

KARKONOSZE: Błaszkiewicz - Proietti (80. Buzała), Wawrzyniak, Denis, Walczak (57. Gargas), Bębenek (70. Habasiński), Lekszycki (73. Podgórski), Juźwik, Gałach - Zatylny (70. Staniszewski), Firlej.

3KF-WŁÓKNIARZ: Witczak -
Górny (84. Tomczak), Ł. Niemienionek, Makowski, Dasiak (63. Bulcewicz) - Krawiec (85. Piejko), Król, Popławski, Jędrzejczak (46. Fościak) - Jabłonowski (46. S. Morzecki), Tylus.