VII kolejka klasy A - rezerwowi dali wygraną.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 25/09/2023 10:00
Na meczach Włókniarza w tym sezonie zdecydowanie nie można się nudzić. Tak jak w spotkaniach z Zawidowem, czy Stellą Lubomierz, Włókniarz po raz kolejny walczył do końca o 3 punkty, po raz kolejny ta sztuka się udała. Choć patrząc na ilość stworzonych sytuacji, ten mecz mogliśmy rozstrzygnąć szybciej. Od pierwszych minut to nasza drużyna ruszyła do zdecydowanych ataków. Już w 3 minucie Igor Dąbek oddał pierwszy celny strzał na bramkę, ale górą był bramkarz Jaśnicy. Chwilę później po wrzutce Chlabicza nieznacznie pomylił się Leśniański. W 13 minucie było groźnie, po rzucie rożnym dla Włókniarza długo spadająca piłka trafiła pod nogi Tylusa, jednak ofiarna interwencja obrońcy rywali zażegnała niebezpieczeństwo. W 15 minucie powinniśmy prowadzić po szybkiej wymianie podań Tylusa i Leśniańskiego, ten drugi uderzył z pierwszej piłki w kierunku dalszego słupka, ale piłka przeleciała obok bramki. W 20 minucie po rzucie rożnym dla Włókniarza, obrońcy rywala wybili piłkę przed pole karne, gdzie ustawiony był Chlabicz, który oddał techniczny strzał, jednak piłka trafiła w słupek. Chwilę później kolejną sytuację miał Dąbek, gdy znalazł się sam na sam z Niklasem. Niestety ponownie górą był bramkarz Jaśnicy. Później wynik mógł otworzyć Talarski, który zdecydował się na efektowny rajd i zwieńczył go równie efektownym dryblingiem, którym udało się minąć dwóch obrońców, jednak i jego zdołał zatrzymać bezbłędny bramkarz rywala. Co nie udało się Włókniarzowi, udało się rywalom. W 45 minucie niewykorzystane sytuacje zemściły się na naszej drużynie, kiedy Swarzyńskiego precyzyjnym strzałem pokonał Sobiechowski..
Rozszerzona zawartość newsa
Na meczach Włókniarza w tym sezonie zdecydowanie nie można się nudzić. Tak jak w spotkaniach z Zawidowem, czy Stellą Lubomierz, Włókniarz po raz kolejny walczył do końca o 3 punkty, po raz kolejny ta sztuka się udała. Choć patrząc na ilość stworzonych sytuacji, ten mecz mogliśmy rozstrzygnąć szybciej. Od pierwszych minut to nasza drużyna ruszyła do zdecydowanych ataków. Już w 3 minucie Igor Dąbek oddał pierwszy celny strzał na bramkę, ale górą był bramkarz Jaśnicy. Chwilę później po wrzutce Chlabicza nieznacznie pomylił się Leśniański. W 13 minucie było groźnie, po rzucie rożnym dla Włókniarza długo spadająca piłka trafiła pod nogi Tylusa, jednak ofiarna interwencja obrońcy rywali zażegnała niebezpieczeństwo. W 15 minucie powinniśmy prowadzić po szybkiej wymianie podań Tylusa i Leśniańskiego, ten drugi uderzył z pierwszej piłki w kierunku dalszego słupka, ale piłka przeleciała obok bramki. W 20 minucie po rzucie rożnym dla Włókniarza, obrońcy rywala wybili piłkę przed pole karne, gdzie ustawiony był Chlabicz, który oddał techniczny strzał, jednak piłka trafiła w słupek. Chwilę później kolejną sytuację miał Dąbek, gdy znalazł się sam na sam z Niklasem. Niestety ponownie górą był bramkarz Jaśnicy. Później wynik mógł otworzyć Talarski, który zdecydował się na efektowny rajd i zwieńczył go równie efektownym dryblingiem, którym udało się minąć dwóch obrońców, jednak i jego zdołał zatrzymać bezbłędny bramkarz rywala. Co nie udało się Włókniarzowi, udało się rywalom. W 45 minucie niewykorzystane sytuacje zemściły się na naszej drużynie, kiedy Swarzyńskiego precyzyjnym strzałem pokonał Sobiechowski.
Bramka do szatni podziałała mobilizująco na gości, którzy nie pozwalali nam już na tak wiele. W 50 minucie mogli nawet podwyższyć prowadzenie. Włókniarz w tej części gry wykonywał sporą liczbę rzutów rożnych, jednak wszystkie dośrodkowania padały łupem obrońców. Na pierwszą dobrą okazję czekaliśmy do 60 minuty. Strzał głową oddał Igor Dąbek. Była to próba celna, jednak znowu dobrze interweniował Niklas. W 72 minucie wreszcie doczekaliśmy się wyrównania, bramkę mocnym strzałem lewą nogą zdobył wprowadzony przez trenera Adriana Badurę od 46 minuty Bartosz Morzecki. Podbudowany Włókniarz ruszył do przodu w poszukiwaniu drugiego gola. Sztuka ta udała się w 83 minucie, a tym razem z bramki cieszył się kolejny rezerwowy Kacper Tracz, który w zamieszaniu pod bramką rywali strzałem głową skierował piłkę do siatki. Jest to pierwsza bramka Kacpra w barwach Włókniarza. W końcówce świetnych okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystali Tomczak i Talarski.
WŁÓKNIARZ - JAŚNICA OPOLNO ZDRÓJ 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Sobiechowski (45), 1:1 - B. Morzecki (72), 2:1 - K. Tracz (83). Sędziowali: Ryszard Kwaśniewski oraz Andrzej Sondej i Robert Trojan. Widzów: 100.
WŁÓKNIARZ: Swarzyński - Górny, Badura, Pędzich - Tylus (63. K. Tracz), Chlabicz, W. Tracz (46. B. Morzecki), C. Leśniański, Tomczak - Talarski, Dabek (60. Kowalski).
JAŚNICA: Niklas - Wojna, Jakubowski, Makarenko, Łowczynowski - Ligęza (60. Jasiński), Jaworowski (80. Króliczak), Iwanicki, Huzenko - Dera, Sobiechowski.