Po sromotnej porażce u siebie z Victorią Ruszów przyszedł czas na odrobienie strat i zainkasowanie kompletu punktów, a także podreperowanie stosunku bramkowego. Okazja do tego była znakomita, bowiem włókniarze udali się w V kolejce do "czerwonej latarni" klasy okręgowej, Olszy Olszyna. Plan został wykonany, Włókniarz wygrał ten mecz i strzelił mnóstwo bramek ale też stracił o wiele za dużo, a i sama gra tylko momentami była taka jak powinna wyglądać biorąc pod uwagę potencjał zespołu.
Mecz rozpoczął się w sposób wręcz wymarzony dla naszej drużyny. Już w 8 minucie Morzecki minął bramkarza i jednego z obrońców, a następnie z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Gospodarze jeszcze dobrze nie otrząsnęli się, a już przegrywali 0:2. Szwałko nie opanował piłki po strzale z rzutu wolnego, dopadł do niej Faściszewski i bez problemów podwyższył wynik. Włókniarz po tej sytuacji oddał incjatywę Olszy i został za to skarcony. W 14 minucie niepewną interwencję obrońców i bramkarza wykorzystał Śmigielski i głową strzelił kontaktową bramkę. Później gra toczyła się w środkowej strefie boiska i dopiero w 36 minucie Majer na raty zdołał pokonać golkipera Olszy po raz trzeci.
Po przerwie Olsza rzuciła się do ataków ale to Włókniarz strzelił kolejną bramkę. W 54 minucie Majer przejął piłkę na 25 metrze, ograł jednego z zawodników gospodarzy i sprzed linii pola karnego oddał atomowy strzał lewa nogą. Piłka wylądowała w samym "okienku" bramki Zapartego, który pojawił się w na boisku po przerwie. Wydawało się że kilku bramkowe prowadzenie Włókniarza jest już gwarancją wysoko wygranego meczu. Jak się okazało o końcowy wynik musieliśmy niestety drżeć praktycznie do samego końca. W 61 minucie Rosiak sfaulował szarżującego zawodnika Olszy i sędzia podyktował rzut karny. Naszemu bramkarzowi udało się obronić strzał Korolewicza i powoli staje się on specjalistą w tym elemencie gry, szkoda tylko, że większość tych rzutów karnych sam prowokuje. Olsza nie odpuszczała i w 68 minucie Bełzowski ładnym strzałem z rzutu wolnego zmienił wynik na 2:4. Dokładnie dwadzieścia minut później Waniowski ponownie zmniejszył dystans Olszy do Włókniarza. W międzyczasie mieliśmy nawet nie 100, a 200 procentową okazję, ale Krawczyk II mając przed sobą tylko bramkarza, a obok siebie dwóch kolegów z drużyny pogubił się i Zaparty wyłuskał mu piłkę spod nóg. Na szczęście udało się utrzymać prowadzenie do samego końca, a w doliczonym czasie gry Gajewski wyszedł na czystą pozycję i pewnym strzałem ustalił wynik na 5:3 dla przyjezdnych.
OLSZA - WŁÓKNIARZ 3:5 (1:3)
Bramki: 0:1 - B. Morzecki (8), 0:2 - Faściszewski (11), 1:2 - Śmigielski (14), 1:3 - Majer (36), 1:4 - Majer (54), 2:4 - Bełzowski (68), 3:4 - Waniowski (88), 3:5 - Gajewski (90+). Żółte kartki: R. Szwałko, T. Kossowski, Markowski oraz Rosiak. Sędziował: Waldemar Socha. Widzów: 200.
Olsza: G. Szwałko (46. Zaparty) - Markowski, Kurec, Trojanowski, T. Kossowski - Grześkiewicz, Gustafiak, Rudzik, Korolewicz (66. Waniowski) - M. Kossowski (53. Bełzowski), Śmigielski (56. R. Szwałko).
Włókniarz: Rosiak - P. Grygiel (59. Kreis), Ł. Niemienionek, Leśniański (72. Badura), Dołęga (85. Sękalski) - Faściszewski, Gajewski, Kowalski, Krawczyk II - B. Morzecki (69. Dubiel), Majer.
Wyniki V kolejki klasy okręgowej:
01.09.2009:
Woskar Szklarska Poręba – Piast Zawidów 2:3
02.09.2009:
Olsza Olszyna – Włókniarz Mirsk 3:5
Łużyce Lubań – Orzeł Lubawka 3:0
Nysa Zgorzelec – Jawa Otok 4:1
Olimpia Kamienna Góra – Czarni Lwówek Śląski 2:0
Sparta Zebrzydowa – Orzeł Wojcieszów 1:3
Granica Bogatynia – GKS Raciborowice 2:0
Gryf Gryfów Śląski – Olimpia Kowary 2:0
pauza: Victoria Ruszów