Jak na derby regionu mecz Gryfa z Włókniarzem był bardzo przeciętnym widowiskiem, żeby nie powiedzieć słabym. Co prawda walki i zaciętości było dużo ale dokładności, ciekawych akcji i przede wszystkim bramek bardzo mało. Gryf aktualnie gra piłkę poziomem będącą na pograniczu spadku do klasy A, a Włókniarz całkowicie się do niej w tym meczu dostosował. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, miejscowi zdobyli kolejny punkt przybliżający ich do utrzymania w klasie okręgowej, przyjezdni kontynuują dobrą passę na wiosnę.
W pierwszej połowie przez pierwsze 25 minut przewagę miał Włókniarz ale zupełnie nic z niej nie wynikało. Najlepszą okazję do strzelenia bramki mieli za to gospodarze, w 34 minucie w sobie tylko wiadomy sposób Złocik z kilku metrów strzelając głową nie trafił do praktycznie pustej bramki. W końcówce pierwszej odsłony groźnie wyglądającej kontuzji doznał Majer i gra ofensywna włókniarzy zdecydowanie siadła.
Po przerwie pomimo desygnowania na boisko trzech nowych graczy Włókniarz nadal walił głową w gryfowski mur, zazwyczaj składający się z 7-8 zawodników stojących przed własnym polem karnym. W 53 minucie po błędach obrońców i wykorzystując małe zamieszanie w polu karnym bramkę dla Gryfa strzelił Apolinarski. Gra od tego momentu ożywiła się nieco, a kwintesencją tego był gol zdobyty w końcówce przez Dubiela. Kilka minut później sędzia zakończył mecz, po którym tak naprawdę można cieszyć się tylko z jednego punktu, bo z gry na pewno nie.
GRYF - WŁÓKNIARZ 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 - Apolinarski (53), 1:1 - Dubiel (82). Żółta kartka: Mizoł. Sędziował: Łukasz Nalepa. Widzów: 150.
GRYF: Nowosielski - Traube, Cabała, Wójcikowski, Sokołowski - Marzec, Apolinarski (68. Szymkowiak), Mizioł, Król (50. Laskowski) - Gryka (80. Ślusarczyk), Złocik.
WŁÓKNIARZ: Ciepiela - Dołęga, Niemienionek, Gajewski, Krawczyk (51. P. Grygiel) - Paweł Juźwik (46. Dubiel), Leśniański, Sz. Morzecki, Sidorski (83. W. Jasiński) - B. Morzecki, Majer (46. Supel).