Mirski lider jechał do Ruszowa po pięciu kolejnych zwycięstwach i z zamiarem kontynuacji dobrej passy. Bezpośredni rywale w walce o jak najwyższe miejsca swoje mecze rozegrali dzień wcześniej i jako, że spotkania te zakończyły się dla BKS-u, Twardego i Lotnika zwycięsko, włókniarzom nie pozostawało nic innego jak swój mecz także wygrać. Mirszczanie powoli przyzwyczajają swoich kibiców i rywali do bardzo wysokich wygranych ale to co zrobili z Victorią przeszło najśmielsze oczekiwania. Wygrana dwucyfrową różnicą i to na boisku rywala jest wydarzeniem, które chyba nie zdarzyło się nie tylko w najnowszej historii Włókniarza ale też w rozgrywkach na poziomie klasy okręgowej. Włókniarz rozgromił rywala dając mocny sygnał, że liderem nie jest, jak twierdzą niektórzy, przypadkowym, i że nie odpuści nikomu...