Podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2012/2013.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 20/12/2012 11:37
Jesień sezonu 2012/2013 już za nami, wypada więc podsumować poczynania mirskich włókniarzy począwszy o seniorów reprezentujących nasze miasto i gminę w jeleniogórskiej okręgówce oraz w klasie B, poprzez juniorów (klasa okręgowa), a skończywszy na najmłodszych adeptach piłkarstwa, czyli trampkarzach i młodzikach (również klasy okręgowe). Pierwsza drużyna, wzbudzająca jak zawsze najwięcej emocji, występuje w jeleniogórskiej klasie okręgowej, gdzie po rundzie jesiennej zajmuje znakomite 2 miejsce, będąc wyprzedzoną tylko przez potentata na arenie okręgówki, czyli bolesławiecki BKS. Drugie miejsce, zdobyte 34 punkty i znakomity stosunek bramkowy 70-19 (największa liczba strzelonych bramek na terenie Polski licząc od rozgrywek klasy okręgowej wzwyż) i tylko trzy punkty straty do lidera pozwalają mieć realne szanse na awans do IV ligi...
Rozszerzona zawartość newsa
Jesień sezonu 2012/2013 już za nami, wypada więc podsumować poczynania mirskich włókniarzy począwszy o seniorów reprezentujących nasze miasto i gminę w jeleniogórskiej okręgówce oraz w klasie B, poprzez juniorów (klasa okręgowa), a skończywszy na najmłodszych adeptach piłkarstwa, czyli trampkarzach i młodzikach (również klasy okręgowe). Pierwsza drużyna, wzbudzająca jak zawsze najwięcej emocji, występuje w jeleniogórskiej klasie okręgowej, gdzie po rundzie jesiennej zajmuje znakomite 2 miejsce, będąc wyprzedzoną tylko przez potentata na arenie okręgówki, czyli bolesławiecki BKS. Drugie miejsce, zdobyte 34 punkty i znakomity stosunek bramkowy 70-19 (największa liczba strzelonych bramek na terenie Polski licząc od rozgrywek klasy okręgowej wzwyż) i tylko trzy punkty straty do lidera pozwalają mieć realne szanse na awans do IV ligi. We Włókniarzu 95 % zawodników to jego wychowankowie, co pozwoliło na stworzenie silnego kolektywu, który pomimo przeróżnych przeciwności potrafi wychodzić z najbardziej niekorzystnych sytuacji. Pierwsza drużyna w większości spotkań grała szybką i bardzo skuteczną piłkę. Zdarzały się także wpadki, jak chociażby inauguracyjna przegrana w Podgórzynie z Endico Mitexem 1:3, czy też najbardziej kuriozalna w Dziwiszowie z Piastem 2:4, ale porażki na stałe są wpisane w każdy sport i klasę drużyny poznaje się po tym jak z nich wychodzi i czy wyciąga się z nich odpowiednie wnioski, a późniejsze wyniki Włókniarza jednoznacznie stwierdzają, że drużyna potrafiła się z nich podnieść i kontynuować dobrą passę.
Seniorski Włókniarz w 15 meczach klasy okręgowej odniósł 11 zwycięstw, 3 porażki i 1 remis. Strzelenie 70 bramek daje średnią 4,67 bramki na mecz, natomiast strata 19 goli to średnia 1,27 straconych bramek na mecz. Bilans ogólny to + 3,4 bramki na mecz, a więc wynik znakomity. Najlepszym strzelcem zespołu był nasz grający trener Jarek Wichowski z wynikiem 21 goli, drugie miejsce zajął gwarantujący w każdym sezonie przynajmniej kilkanaście bramek Bartek Morzecki z 13 bramkami. Następni w klasyfikacji byli:
- Piotr Chlabicz – 7 bramek,
- Bartłomiej Faściszewski – 6 bramek,
- Jacek Jasiński – 5 bramek,
- Rafał Śliwiński, Adam Kowalski, Szymon Morzecki – po 3 bramki,
- Łukasz Niemienionek – 2 bramki,
- Wojciech Jasiński, Szymon Jaworski, Kamil Patynki, Łukasz Bursacki, Piotr Grygiel – po 1 bramce.
Rezerwy seniorów zadebiutowały w III grupie klasy B. W składzie znaleźli się zawodnicy, którzy skończyli wiek juniorski oraz tacy, którzy nie przekonali do siebie Jarka Wichowskiego, a także piłkarze wracający do I zespołu po kontuzjach. Cel postawiony został jeden – awans, i jak dotychczas jest to realizowane w 100 %. Drużyna trenera Arka Dołęgi (w pierwszej części rundy zespół prowadził trener Wiesław Sapiński) zajmuje po rundzie jesiennej pierwsze miejsce, mając na koncie 24 punkty i bramki w stosunku 51:12. Najlepszym strzelcem został Kuba Niemienionek – 16 bramek, a następni byli:
- Rafał Śliwiński – 11 bramek,
- Dawid Grygiel – 7 bramek,
- Łukasz Bursacki i Adrian Badura – po 3 bramki,
- Łukasz Wrona i Wojtek Jasiński – po 2 bramki,
- Kamil Górny, Ariel Oniszczuk, Szymon Jaworski, Mateusz Szurmiej, Kamil Patynko i Norbert Werle – po 1 bramce.
W juniorach, po ubiegłosezonowym sukcesie jakim było wygranie ligi, doszło do rewolucji kadrowej. Trzon zespołu zasilił szeregi seniorskie, a do zawodników którzy pozostali dołączeni zostali juniorzy grający w ubiegłym sezonie w klasie terenowej. Pomimo tego trenerowi Andrzejowi Badurze udało się stworzyć zespół który spokojnie uplasował się w środku tabeli (7 miejsce), a przy większej dozie szczęścia mógł być jeszcze wyżej. Drużyna zdobyła 18 punktów, bramki 33:30.
Najmłodsi włókniarze, czyli trampkarze i młodzicy grali ze zmiennym szczęściem. Trampkarze na koniec rudny zajęli bardzo dobre, 4 miejsce z niewielką stratą do lidera, zdobywając 19 punktów i mając stosunek bramkowy 20:24. Młodzicy w swojej lidze zajęli przedostatnie, 11 miejsce, zdobywając 7 punktów, bramki 18:38. Obie drużyny prowadzi już od wielu lat trener Czesław Czerwiński.
(SUBIEKTYWNE) PODSUMOWANIE ZAWODNIKÓW
ZESPOŁU SENIORSKIEGO WŁÓKNIARZA – KLASA OKRĘGOWA
RAFAŁ „FOZDU” FOŚCIAK
Pierwszy bramkarz pierwszej drużyny. Średnia traconych bramek wskazuję, że praktycznie w każdym meczu drużyna traciła przynajmniej 1 gola. Malkontenci mogą narzekać, że mogło być jednak lepiej, ale nie zmienia to faktu, że Fozdu to pewny punkt drużyny. W wielu spotkaniach miał mało roboty przez co jego interwencje ograniczone były do minimum, a w tych które miał, bronił w bardzo dobrym stylu. Niektóre wpuszczone bramki można zrzucić na karb chwilowego rozprężenia, spowodowanego mało ilością sytuacji bramkowych drużyn przeciwnych.
SZYMON „ŚLIMAK” JAWORSKI
Rezerwowy bramkarz pierwszej drużyny, pierwszy bramkarz drugiej drużyny. Ślimak to zawodnik na którego zawsze można liczyć. Doskonale zna swoją pozycję w zespole okręgówki i absolutnie nie robi żadnych problemów z powodu małej ilości meczy w pierwszej jedenastce. Nadrabia to wszystko w rezerwach, gdzie oprócz statusu pierwszego bramkarza pełni rolę kapitana. W kwestii podejścia do zadań postawionych przed nim przez trenera – profesjonalista.
ADAM „KOWAL” KOWALSKI
Kapitan drużyny. Stoper. Najrówniej grający i najbardziej stabilny jeżeli chodzi o formę członek drużyny. Ciężko dzisiaj wyobrazić sobie podstawową jedenastkę bez Kowala. Bardzo często dobrą asekuracją naprawia błędy mniej doświadczonych kolegów z formacji defensywnej. Potężne uderzenie z dystansu i bardzo dobra gra głową. Błędy ograniczone do minimum.
ŁUKASZ „KAZEK” NIEMIENIONEK
Stoper. Tradycje rodzinne w jego przypadku zostały bardzo dobrze zachowane. Tak jak ojciec tak i Kazek gra na pozycji ostatniego obrońcy. Spokój, dobra technika i precyzyjny strzał z dystansu (niestety wykorzystywany głównie na treningach) to jego atuty. Mały minus to czasami brak zdecydowania w przerywaniu akcji ofensywnych przeciwnika.
MATEUSZ „YETI” SZURMIEJ
Lewy, prawy obrońca. Kapitan ubiegłorocznej drużyny juniorskiej, która z ogromną przewagą wygrała swoje rozgrywki. Yeti wchodzi powoli do zespołu, wydaje się, że nawet zbyt wolno bo w jego przypadku można, a wręcz trzeba wymagać więcej. Spokojny, dobrze ułożony zawodnik, przy odpowiednim podejściu do tematu solidny defensor na kolejne lata.
ARKADIUSZ „ZIUTEK” DOŁĘGA
Prawy obrońca. „Żelazne płuca” drużyny, niestety nękane były często w rundzie jesiennej kontuzjami, przez co forma z ubiegłego sezonu nieco spadła. Ogromne serce do gry i umiejętność podłączania się do akcji zaczepnych zespołu wielokrotnie pozwalały drużynie na stwarzanie przewagi w ofensywie. W chwili obecnej doszedł mu nowy obowiązek, bowiem został trenerem rezerw.
PIOTR „SZTYWNY” GRYGIEL
Prawy obrońca. W aktualnym sezonie nie gra tak często w I drużynie jak w latach ubiegłych, co zapewne spowodowane jest większa konkurencją na jego pozycję. Mała obniżka dyspozycji w porównaniu do poprzedniego sezonu z nadziejami, że będzie już tylko lepiej.
PAWEŁ „BOBUL” NIEMIENIONEK
Lewy obrońca. Największe pozytywne zaskoczenie rundy jesiennej. Bobul wchodził do drużyny seniorskiej jako jej najmłodszy, bo 16-letni przedstawiciel i można było mieć obawy, czy w tak młodym wieku uniesie ciężar gry w pierwszej jednostce. Okazało się, że nie dość, że wkomponował się znakomicie w skład to jeszcze grał w wielu spotkaniach jak rutyniarz. Oczywiście nie ustrzegł się kilku mniej lub bardziej poważnych błędów, ale w ostatecznym rozrachunku ocena jest jak najbardziej pozytywna.
PAWEŁ „KUNEFAŁ” JUŹWIK
Lewy pomocnik, lewy obrońca. Stracony okres przygotowawczy i późne wejście do drużyny wpłynęły na jego niewielką ilość występów. Z konieczności przekwalifikowany na lewego obrońcę zaskakująco dobrze poradził sobie na tej pozycji. Naturalne inklinacje do gry ofensywnej pozwalały mu stwarzać przewagę w atakach zespołu po lewej stronie boiska.
ADRIAN „ADZIK” BADURA
Środkowy pomocnik. Dobra technika, spokój i mocny strzał z dystansu to główne atuty Adzika. W porównaniu do poprzednich sezonów nie grał zbyt dużo ale jego wejścia powalały często uspokajać sytuację w środku pola. Brak gry w pierwszej drużynie nadrabia meczami w rezerwach gdzie dzieli i rządzi w środku pola.
RAFAŁ „ŚLIWA” ŚLIWIŃSKI
Ofensywny pomocnik, napastnik. W rezerwach kilkanaście bramek, w pierwszej drużynie tylko 3. Świetny drybler, bez problemów ogrywający kilku przeciwników pod rząd, ale często bez dobrego ostatniego podania czy indywidualnego wykończenia. Potencjał ogromny, ale tylko od samego Śliwy zależy czy będzie wykorzystany z korzyścią dla drużyny, w której jest jak najbardziej potrzebny.
SZYMON „ADOLF” MORZECKI
Środkowy, lewy-, prawy pomocnik. W pomocy gracz uniwersalny, może grać w środku i na jej obu bokach (gdzie chyba najlepiej się czuje). Często trapiony przez mniejsze lub większe urazy zawsze wracał do gry bez szkody na jej jakość. Pewny punkt pomocy Włókniarza.
PIOTR „CIAPEK” CHLABICZ
Środkowy pomocnik. Rutyniarz, mający za sobą grę w IV i III lidze. Skromne warunki fizyczne nadrabia znakomitą techniką, zarówno użytkową jaki i strzału. Tempomat gry Włókniarza, od jego postawy często zależała jakość gry zespołu w środku pola. Słabsza dyspozycja w środku rundy, znacząco poprawiona w końcówce.
JACEK „JASIO” JASIŃSKI
Środkowy pomocnik , lewo-, prawoskrzydłowy. Świetnie wkomponował się do zespołu i obok Bobula jest najbardziej pozytywnym nowym aspektem w drużynie. Bardzo dobra technika użytkowa, spokój i naturalny ciąg na bramkę dały w rundzie jesiennej 5 bramek, co jest wynikiem więcej niż dobrym. Kłopoty zdrowotne nie pozwoliły mu zagrać takiej ilości spotkań jaką z pewnością sam by chciał, czyli zapewne wszystkich, na co jak najbardziej zasługiwał.
BARTŁOMIEJ „ BERNI” FAŚCISZEWSKI
Prawo-, lewoskrzydłowy. Szybkość, szybkość i jeszcze raz szybkość. Rozpędzonego Berniego, atakującego ze skrzydła niewielu obrońców potrafiło zatrzymać. Z piłką przy nodze biega szybciej niż wielu bez niej. Lekka obniżka formy w końcówce rundy, ale cały czas mamy nadzieję na jego skuteczne rajdy bokami boiska.
WOJCIECH „ BODZIO” JASIŃSKI
Lewoskrzydłowy. Największy „zbój” w zespole, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nigdy i nikomu na boisku nie odpuszcza, czasami z negatywnymi skutkami dla siebie i drużyny. Potężna laga z lewej nogi, trochę za mało wykorzystywana w meczach.
ŁUKASZ „JOMAJ” BURSACKI
Ofensywny pomocnik, napastnik. Małe odkrycie końcówki rundy. Młody, niedoświadczony ale sposób w jaki ograł Tomka Cabałę w meczu z Kwisą Świeradów-Zdrój robi wrażenie. Melodia przyszłości, coraz pewniej poczynająca sobie na seniorskich boiskach.
BARTOSZ „ BUĆKO” MORZECKI
Środkowy napastnik. Gwarant przynajmniej kilkunastu bramek w każdym sezonie. Niektórych może irytować ilość sytuacji jakie Bućko marnuje, ale trzeba oddać mu jedno – z piłką przy nodze umie się zachować jak mało kto, kiedy trzeba zastawia się, kiedy trzeba dokładnie podaje no i oczywiście strzela. To ostatnie paradoksalnie wychodzi mu najlepiej w najtrudniejszych sytuacjach, w tym najprostszych czasami myli się okrutnie, ale któż się nie myli. O jego pozytywnym oddziaływaniu na ofensywną siłę zespołu przekonaliśmy się w tych spotkaniach rundy w których nie grał, po prostu bardzo go brakowało.
JAROSŁAW „ WICHER” WICHOWSKI
Środkowy napastnik, ofensywny pomocnik. Grający trener, najlepszy strzelec zespołu i najlepsza lewa noga w zespole. Trener już doświadczony, konsekwentnie wdrażający swój plan w życie, profesjonalnie podchodzący do treningów i meczy. Nic nie stoi na przeszkodzie aby Wicher był trenerem i zawodnikiem (kolejność przypadkowa :)) Włókniarza na lata, no chyba że dostanie propozycję z wyższych lig, czego mu oczywiście życzymy … ale wolelibyśmy żeby został u nas.
DAWID „ CIO” GRYGIEL
Środkowy napastnik. Cio wchodzi do zespołu po ciężkiej kontuzji z ubiegłego sezonu. W jego przypadku pośpiech jest jak najmniej wskazany i warto spokojnie wprowadzać go do gry w pierwszej jedenastce, ogrywając dodatkowo w rezerwach. Potencjał na dobrej klasy napastnika, dodatkowo solidnie rozwijany przez samego zawodnika, który wie co chce osiągnąć. Tak jak w przypadku Bobula, Kazka i brata Piotrka kontynuator tradycji rodzinnej gry w piłkę nożną we Włókniarzu.
KAMIL „PATYN” PATYNKO
Prawoskrzydłowy, napastnik. Niezły początek, ale później obniżka formy aż do całkowitego zniknięcia zarówno z pierwszej jaki i drugiej drużyny. Szkoda, bo w juniorach jeden z najlepszych strzelców, a ze swoją szybkością przy umiejętnym wykorzystywaniu przez kolegów z drużyny może być groźny dla każdego przeciwnika.
JAKUB „CHICKEN” NIEMIENIONEK
Środkowy napastnik. Bardzo dobre warunki fizyczne wykorzystywane głównie w meczach rezerw, w pierwszej drużynie pojawiał się rzadko. Przy dobrym podejściu do treningów może być solidną alternatywą dla zawodników I drużyny i wiodącą postacią w rezerwach.