Pewne zwycięstwo w zaległym meczu z Orłem Lubawka.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 11/11/2008 13:02
Zwycięstwo w dzisiejszym meczu pozwalałoby Włókniarzowi na zakończenie rudny jesiennej na szóstym miejscu, przeciwnik nie był szczególnie wymagający więc cel wydawał się jak najbardziej do osiągnięcia. I tak też się stało, Włókniarz wysoko wygrał swój mecz, nie pozostawiając przeciwnikowi żadnych złudzeń, ale po kolei.

Już w 10 minucie po małym zamieszaniu podbramkowym po krótkim rogu strzelił Łukasz Krawczyk II i było 1:0. Niespełna trzy minuty później ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0, celnie uderzając głową po dośrodkowaniu Krzysztofa Gajewskiego. Włókniarz grał szybko, dokładnie i skutecznie. Wystarczy powiedzieć, że goście w pierwszej połowie z rzadka przekraczali połowę boiska, nie oddając na dodatek żadnego strzału na bramkę Warchała. Przyjezdnych całkowicie dobił w 29 minucie Bartosz Morzecki wykorzystując dokładnie podanie Krawczyka II. Do przerwy 3:0 i było praktycznie po meczu.

W drugiej odsłonie goście nie mając nic do stracenia zaczęli grać bardziej otwartą piłkę, niestety dla nich zupełnie nieskutecznie, natomiast włókniarze grali to co w pierwszej połowie. W 60 minucie Bartłomiej Faściszewski ładnym strzałem głową zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego. W 64 minucie bliski podwyższenia rezultatu był Gajewski, jednak piłkę po jego strzale wbił z linii bramkowej jeden z obrońców. Goście w tym okresie stworzyli sobie jedyną okazję do strzelenia gola, ale strzał Soboty z dystansu wylądował na poprzeczce. W 85 minucie faulowany w polu karnym gości był Faściszewski, do rzutu karnego podszedł wprowadzonym dosłownie kilka minut wcześnie rezerwowy bramkarz Szymon Jaworski i pewnym strzałem ustalił wynik na 5:0 dla Włókniarza.

Mirszczanie mocnym akcentem zakończyli rundę jesienną i tylko kibice wzdychali po meczu, jaka to szkoda że to już koniec, a na następne mecze o punkty przyjdzie czekać aż do marca. Przed nami przerwa zimowa ale wszystko wskazuje na to, iż na wiosnę Włókniarz będzie tak samo mocny jak od połowy tej rundy, gdzie wygrywał lub w najgorszym przypadku remisował swoje spotkania.


WŁÓKNIARZ - ORZEŁ 5:0 (3:0)


Bramki: 1:0 - Krawczyk II (10), 2:0 - Krawczyk II (13), 3:0 - B. Morzecki (29), 4:0 - Faściszewski (60), 5:0 (rzut karny) - Jaworski (86). Sędziował: Marek Warek. Żółte kartki: Leśniański - Bucharski. Widzów: 100.

Włókniarz: Warchał (69. Jaworski) - Dołęga (57. Leśniański), Kowalski, Krawczyk I, Niemienionek - Dubiel, Badura, Krawczyk II, Faściszewski - Gajewski (78. Winnik), B. Morzecki (71. Pazowski).

Orzeł: Gruszka - M. Królak, Borcoń, Kisiel, Stepko - Kulesza, K. Królak, Musiał (76. Cieślak), Skrzypczak - Sobota, Król (58. Bucharski).

W innym zaległym spotkaniu Twardy Świętoszów bezbramkowo zremisował u siebie z Czarnymi Lwówek Śląski.