XX kolejka IV ligi dolnośląskiej - wygrana z Nysą po horrorze.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 11/04/2015 19:00
Po cennej, wyjazdowej wygranej w Bierutowie, Włókniarz tym razem podejmował sąsiada z okręgu jeleniogórskiego, zgorzelecką Nysę. Goście mieli "nóż na gardle" i praktycznie w każdym meczu musieli szukać punktów aby mieć chociażby cień szansy na utrzymanie się w IV lidze. Dla nich było to spotkanie o przysłowiowe "6 punktów" i bardzo długo byli bliscy zrealizowania swojego celu ale na szczęście dla Włókniarza pełna pula została w Mirsku...
Rozszerzona zawartość newsa
Po cennej, wyjazdowej wygranej w Bierutowie, Włókniarz tym razem podejmował sąsiada z okręgu jeleniogórskiego, zgorzelecką Nysę. Goście mieli "nóż na gardle" i praktycznie w każdym meczu musieli szukać punktów aby mieć chociażby cień szansy na utrzymanie się w IV lidze. Dla nich było to spotkanie o przysłowiowe "6 punktów" i bardzo długo byli bliscy zrealizowania swojego celu ale na szczęście dla Włókniarza pełna pula została w Mirsku.
W pierwszej połowie pod obiema bramkami niewiele się działo, w 20 minucie najlepsza okazję miał Jarek Wichowski ale jego uderzenie z przed pola karnego obronił Chochel. Goście ograniczali się do tworzenia akcji po stałych fragmentach gry i jeden z nich dał efekt bramkowy. W 35 minucie po wrzutce w rzutu wolnego najwyżej do piłki wyskoczył Monik i dał Nysie prowadzenie. W samej końcówce do siatki gości trafił Tomek Woźniczka ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną strzelca i bramki oczywiście nie uznał.
W drugiej odsłonie Włókniarz starał się atakować ale szło mu to wyjątkowo mozolnie, natomiast przyjezdni w 64 minucie po kolejnym stały fragmencie gry podwyższyli swoje prowadzenie po uderzeniu głową Iwanowskiego. Nic w tym momencie nie wskazywało, że komplet punktów zostanie w Mirsku, ale w ostatnich 14 minutach na murawie wydarzyła się prawdziwa rewolucja. W 76 minucie do rzutu wolnego podszedł Jarek Wichowski i pięknym strzałem dał nam gola kontaktowego. Nysa całkowicie opadła z sił, a Włókniarz cały czas nacierał. Pięć minut przed końcem w pole karne zgorzelczan wpadł Bartek Morzecki i został ewidentnie podcięty przez Kościuka. Sędzia wskazał na "wapno", a pewnym egzekutorem rzutu karnego był sam poszkodowany. Goście pomimo straty dwóch bramek mogli zapewnić sobie zwycięstwo ale w 87 minucie w sytuacji sam na sam fatalnie zachował się napastnik Nysy, a chwile później w podobnej sytuacji dobrą interwencją popisał się Norbert Matuszak, przy okazji będąc faulowanym. Mecz nieuchronnie zmierzał do końca, sędzia doliczył 4 minuty i właśnie w 94 minucie stało się coś, że trybuny i ławka rezerwowych Włókniarza eksplodowały. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Włókniarz miał rzut rożny, piłkę wrzuconą w pole karne najpierw głową uderzył Adam Kowalski, Chochel nie zdołał jej opanować, dopadł do niej Jarek Wichowski i z najbliższej odległości skierował do siatki. Załamanie gości i potężny wybuch radości na trybunach, Włókniarz podniósł się z kolan i po prawdziwym piłkarskim horrorze zapewnił sobie komplet punktów.
WŁÓKNIARZ - NYSA ZGORZELEC 3:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Monik (35), 0:2 - Iwanowski (64), 1:2 - Wichowski (76), 2:2 - B. Morzecki (85 - rzut karny), 3:2 - Wichowski (90+). Żółte kartki: Ł. Niemienionek, W. Jasiński oraz Iwanowski, Kościuk, Piechno. Sędziowali: Artur Załęczny oraz Damian Czukiewski i Paweł Krynicki. Widzów: 400.
WŁÓKNIARZ: Matuszak - Dołęga, Ł. Niemienionek, Kowalski, Juźwik (82. P. Grygiel) - Woźniczka, Badura (57. Becker), P. Niemienionek (70. W. Jasiński), Sz. Morzecki (64. Khodzhamkulov) - B. Morzecki, Wichowski.
NYSA: Chochel - Iwanowski (73. Piechno), Pacak, Monik, Kościuk - Borowy, Komarzyniec (82. Muzal), Łuszczyk, Czajkowski (56. Janicki) - Jaworski, Bystryk.
XX kolejka IV ligi dolnośląskiej - 11.04.2015:
AKS Strzegom - Miedź II Legnica 3:3
Orzeł Ząbkowice Śląskie - Sokół Wielka Lipa 0:4
STK GKS Kobierzyce - LKS Stary Śleszów 3:1
Granica Bogatynia - Chojnowianka Chojnów 3:1
BKS Bolesławiec - Orkan Szczedrzykowice 0:0
Olimpia Kowary - Widawa Bierutów 0:3
Włókniarz Mirsk - Nysa Zgorzelec 3:2
12.04.2015:
Zjednoczeni Żarów - KGHM ZANAM Polkowice 0:4