VIII kolejka IV ligi dolnośląskiej - lider zdecydowanie za mocny.
Dodane przez mkswlokniarz dnia 28/09/2015 08:28
Włókniarz jechał do Wielkiej Lipy z góry skazany na niepowodzenie. Trener Jarosław Wichowski miał kłopot ze skompletowaniem składu. - Wielu chłopaków pracuje i w pewnym momencie obawiałem się, czy się zbierzemy. Nasza gra nie wyglądała aż tak źle. Popełniliśmy jednak błędy w obronie, co doświadczony rywal bezlitośnie wykorzystał. Pozytywem jest to, że po pięciu spotkaniach bez zdobycia gola wreszcie udało się trafić do bramki rywala - ocenił Jarosław Wichowski, trener Włókniarza. Gospodarze po 13 min. prowadzili już 2:0 po trafieniach Pyzłowskiego i Bienkiewicza. Kontaktowego gola zdobył Wichowski, który udanie wykończył solową akcję. Zapędy gości w 25 min. ostudził Pyzłowski. Ten sam piłkarz po przerwie skompletował hat-trick, a wynik w 56 min. ustalił Andrusiak. - Po dobrej pierwszej połowie w drugiej przytrafił nam się mały kryzys. Graliśmy poniżej swoich oczekiwań i nie było widać, że lider grał z zespołem z dołu tabeli. Mimo to nasza wygrana nie była zagrożona - skomentował Mirosław Drączkowski, trener Sokoła.


Rozszerzona zawartość newsa
Włókniarz jechał do Wielkiej Lipy z góry skazany na niepowodzenie. Trener Jarosław Wichowski miał kłopot ze skompletowaniem składu. - Wielu chłopaków pracuje i w pewnym momencie obawiałem się, czy się zbierzemy. Nasza gra nie wyglądała aż tak źle. Popełniliśmy jednak błędy w obronie, co doświadczony rywal bezlitośnie wykorzystał. Pozytywem jest to, że po pięciu spotkaniach bez zdobycia gola wreszcie udało się trafić do bramki rywala - ocenił Jarosław Wichowski, trener Włókniarza. Gospodarze po 13 min. prowadzili już 2:0 po trafieniach Pyzłowskiego i Bienkiewicza. Kontaktowego gola zdobył Wichowski, który udanie wykończył solową akcję. Zapędy gości w 25 min. ostudził Pyzłowski. Ten sam piłkarz po przerwie skompletował hat-trick, a wynik w 56 min. ustalił Andrusiak. - Po dobrej pierwszej połowie w drugiej przytrafił nam się mały kryzys. Graliśmy poniżej swoich oczekiwań i nie było widać, że lider grał z zespołem z dołu tabeli. Mimo to nasza wygrana nie była zagrożona - skomentował Mirosław Drączkowski, trener Sokoła.


SOKÓŁ WIELKA LIPA - WŁÓKNIARZ MIRSK 5:1 (3:1)


Bramki: 1:0 - Pyzłowski (11), 2:0 - Bienkiewicz (13), 2:1 - Wichowski (20), 3:1 - Pyzłowski (25), 4:1 - Pyzłowski (52), 5:1 - Andrusiak (56). Żółte kartki: Pyzłowski oraz Dasiak. Sędziował: Krystian Kubik oraz Paweł Rurański i Waldemar Gnyl. Widzów: 100.

SOKÓŁ: Krawczyk - Bąk, Pruchnicki, Suppan, Stępień (46. Bełkowski) - Bienkiewicz (72. Banach), Deneka, Janas (46. Musiał), Teodorowicz (46. Andrusiak) - Michalski (46. Noga), Pyzłowski (60. Warchoł).

WŁÓKNIARZ: Fościak - Ł. Niemienionek, Dasiak, Becker, P. Grygiel - D. Grygiel. J. Jasiński (80. Górny), Badura, Przybyło - Wichowski, Kozołubski (85. Krawiec).

                                                                          Grzegorz Bereziuk
                                                                           Słowo Sportowe


VIII kolejka IV ligi dolnośląskiej - 26.09.2015:
Chrobry II Głogów - Polonia Trzebnica 3:1
Sokół Wielka Lipa - Włókniarz Mirsk 5:1
BKS Bolesławiec - Olimpia Kowary 2:3
Lotnik Jeżów Sudecki - Bielawianka Bielawa 1:1
Piast Nowa Ruda - GKS Kobierzyce 0:3
Orzeł Ząbkowice Śląskie - Pogoń Oleśnica 2:4

27.09.2015:
Zjednoczeni Żarów - Granica Bogatynia 3:2
Orkan Szczedrzykowice - AKS Strzegom 2:1